postanowiłam zacząć
odnowa (jak zresztą co jakiś czas). Jednak ten blog będzie swego rodzaju odliczaniem
do ostatniego dnia czegoś czego aktualnie nienawidzę/boje się/nie chcę.
Dlaczego tego nie zmienię? Bo to nie jest takie proste. Mimo, że jestem uważana
za osobę rozrywkową wesołą i odważną wcale taka nie jestem. Należę do osób
strachliwych, bojących się nowych wyzwań w przede wszystkim zmian.
O czym zatem
będę tu pisać? Jeśli ktokolwiek tu zajrzy będzie czytał jak dzień po dniu
odliczam minutę za minutą do końca mojej aktualnej umowy o pracę. Od samego
początku nie chciałam tam pracować, ale potrzebowałam pieniędzy więc najpierw
dostałam staż a później umowę na kilka miesięcy, o której zakończeniu marzę od
kilku dni. Dlaczego dopiero teraz? Ponieważ kilka dni temu dowiedziałam się, że
przejmę obowiązki dziewczyny, która jest na urlopie macierzyńskim. W ogóle nie
czuję się kompetentna, w ogóle nie mam takiej pewności czy podołam, dlatego to
będzie najdłuższe 167 dni w moim życiu.
Ok. Postaram się
codziennie nie użalać nad sobą i postaram się czasami pisać o czymś przyjemnym,
a to wszystko po to żeby umilić sobie odliczanie do godziny 0.