Kochani! Ostatnio znowu się u
mnie komplikuje. Ciągłe kłopoty ze zdrowiem nie pozwalają mi na pełne
poświęcenie się blogowaniu. Zauważyli to pewnie też ci, którzy obserwują mojego
Instagrama (przez ostatnie kilka dni nie pojawiały się żadne InstaStories).
Wybaczcie. Jak już sytuacja się ustabilizuje postaram się poświęcać wam więcej
czasu. Mimo wszystko zapraszam na Instagrama (tarsylia_d). Dzisiaj od zupełnie
nieznanej mi osoby usłyszałam, że powinnam się teraz skupić wyłącznie na sobie,
ale tak naprawdę bez oszukiwania siebie samej, i cieszyć się małymi rzeczami, a
w końcu poczuję się lepiej. Co wy na to?
piątek, 29 września 2017
niedziela, 24 września 2017
35- idź do kina sama!
Osobiście uwielbiam chodzić do
kina, ale ostatnio nie było mi do niego po drodze. Złe samopoczucie i inne
obowiązki sprawiały, że odmawiałam sobie tej przyjemności. A gdyby tak pójść do
kina tylko we własnym towarzystwie? Przyznam szczerze, że nie byłam entuzjastką
tego pomysłu, ale kiedy się nad tym zastanowiłam pomyślałam, że nie ma w tym
nic złego. Kontynuując temat poprawiania sobie nastroju wybrałam komedię
sensacyjną, „Bodyguard Zawodowiec” z Ryanem Reynoldsem i Samuelem L. Jacksonem.
Jak się domyślacie to była mieszanka dobrego humoru i kina brutalnej chwilami
akcji. Może to nie był ambitny film, ale ja bawiłam się świetnie i wcale nie przeszkadzało
mi to, że obok mnie leży tylko moja torebka. Może same zrobicie taki
eksperyment?
środa, 20 września 2017
34- niespodzianki poprawiają nastrój
Kolejny miesiąc i kolejne
niespodzianki kosmetyczne (od razu zły humor mija prawda?). Wczoraj kurier
dostarczył do moich drzwi nowe pudełko beglossy, które w tym miesiącu nosi nazwę
Beauty Factory. Jeśli chodzi o zawartość to mam mieszane uczucia. W pudełku
znalazły się te oto produkty:
NEONAIL – Termiczny lakier
hybrydowy, mi trafił się kolor pomarańczowoczerwony. Raczej z niego nie
skorzystam, ale być może któraś z moich koleżanek zostanie nim obdarowana więc
się nie zmarnuje.
PANTENE – 3 Minute Miracle. Zupełnie
nie rozumiem dlaczego dodano tę odżywkę również i do tego pudełka. Z
poprzedniego wpisu na temat sierpniowego boxa wiecie, że i tam znalazła się
odżywka, ale firmy Aussie. Z tego co się orientuje w lipcowym również była tyle
że w sprayu. Tak czy inaczej na pewno z niej skorzystam. Mi trafiła się wersja
Lively Colour więc przyda się do moich farbowanych włosów.
SYLVECO – Pomadka do ust. W moim
pudełku znalazła się wersja miętowa z peelingiem. Szczerze mówiąc nie używam
pomadek ochronnych bo moim zdaniem tylko na chwilę nawilżają usta, ale kto wie
być może do niej się przekonam?
BELLEZA CASTILLO – Maseczka do
twarzy w płachcie Edge Cutimal. Oto i ona! Produkt, na który czekałam. Wiecie
już, że jestem fanką koreańskich maseczek w płachcie i już nie mogę się
doczekać kiedy przetestuję swoją owieczkę!
URIAGE – Dermatologiczny żel do
mycia twarzy i ciała. Miniaturka tego żelu na pewno się przyda w podróży.
Jeszcze nie miałam do czynienia z tą firmą, ale bardzo chętnie przetestuje ten
produkt. Jestem ciekawa jak zareaguje na niego moja cera.
BARNANGEN – All Over Rescue Body Balm. Ok, wczoraj
wieczorem nie mogłam wytrzymać i otworzyłam balsam. Jest gęsty, ale przyjemnie
pachnie i szybko się wchłania. Nigdy nie spotkałam się z tą firmą, ale śmiało
mogę polecić ten balsam dla przesuszonej skóry, szczególnie po wakacjach.
niedziela, 17 września 2017
33- czasem trzeba sobie darować...
Moi drodzy! Na samym początku
chciałabym was bardzo przeprosić za braki jakie ostatnio mam w blogowaniu i
„instagramowaniu”. Niestety ostatnio dopadł mnie jakiś kryzys i sądzę, że ma on
związek z nadchodzącą jesienią. Pogoda nie dopisuje, na zewnątrz jest
przygnębiająco i ponuro. Zazwyczaj lubię takie klimaty, ale tym razem jakoś nie
mogę się wczuć. Stanęło na tym, że przestałam sprawiać sobie przyjemności,
którymi dzieliłam się z wami na blogu. Zabawne prawda? Zatem jaki jest plan?
Zebrać się w sobie i prowadzić blog dalej. Wiem, że na początku było trochę
przygnębiająco i depresyjnie, ale później szło mi chyba trochę lepiej prawda?
Chciałabym dzisiaj opowiedzieć wam jak spędzam czas kiedy mam gorszy dzień.
Najważniejszy jest strój… dresik
ciepłe kapcie i włosy w cebulkę to absolutna podstawa! Do kompletu potrzebny
jest ulubiony kubek z herbatą, ciepły kocyk i ulubiona książka. Jeśli nie macie
ochoty na czytanie bo zdarza się i tak to proponuje włączyć sobie tego dnia
ulubiony film lub serial (u mnie królował doktor House), jeśli i na to mnie
macie ochoty możecie włączyć ulubioną muzykę lub po prostu zdecydować się na
ciszę, która jak najbardziej może zakończyć się drzemką :). Czasami kiedy mam
naprawdę chęć wyłączyć się całkowicie zajmuje się swoim akwarium. Może brzmi to
osobliwie, ale zajmowanie się porządkowaniem akwarium mnie uspokaja, skupiam
się tylko na czynnościach które mam wykonać, a mój umysł zwyczajnie odpoczywa. Każdy
ma prawo do słabszego okresu, ale jeszcze lepiej jest kiedy wracamy w pełni sił
i jesteśmy gotowi na nowe wyzwania.
wtorek, 12 września 2017
32- trochę inaczej ;)
Dzisiaj bardzo krótko i bez
zdjęcia swojego autorstwa. Pamiętacie wpis na temat smartzegarka, jaki kupiłam
kiedyś od firmy MyKronoz? Nie? Możecie do niego wrócić klikając TU. Jestem
świeżo po obejrzeniu konferencji Apple i już wiem, że moim nowym obiektem pożądania
będzie Apple Watch Series 3. Dlaczego? Z tego co zostało powiedziane ten „zegarek”
będzie miał coś czego mi brakowało w jego poprzednikach czyli połączenia
komórkowego, poza tym jest dość mały jak na mój drobny nadgarstek. Co to właściwie znaczy? A to znaczy, że będę mogła iść na dłuższy
spacer, w końcu zacząć ćwiczyć i móc zostawić telefon w domu. Nie będę
potrzebowała żadnej opaski ani innej torebki, jak dla mnie brzmi świetnie. Mimo
wszystko przeczytałam zaraz po prezentacji, że prawdopodobnie Series 3 nie
będzie wspierany przez polskich operatorów (faktycznie na liście krajów, do
których ma wejść zegarek jeszcze w tym roku nie było Polski), ale ja się tym
nie zrażam. Zaczekam więc trzymajmy kciuki!
sobota, 9 września 2017
31- dzisiaj imperaza jutro maseczka w płachcie!
Wybieracie się na imprezę?
Kreacja wybrana, makijaż obmyślony, a po wszystkim... no właśnie co? Nieważne
czy wracacie za godzinę czy nad ranem pamiętajcie o dokładnym demakijażu! Wasza
cera odczuje alkohol, dym papierosowy (nie ważne, że nie palicie) i warstwę
makijażu (na wieczorne wyjścia malujemy się przecież mocniej tak aby makijaż
wytrzymał całą noc). Po przebudzeniu powinniśmy naszej skórze wszystko
wynagrodzić. Nie ma nic lepszego od koreańskiej maseczki w płachcie. Ja
szczególnie lubię te od Skin79, są zabawne a skóra po nich jest jedwabiście
miękka i odżywiona. O maseczkach w płachcie pierwszy raz przeczytałam w książce
„Sekrety urody Koreanek”, Charlotte Cho. Po przeczytaniu tej książki stałam się
ogromną fanką kosmetyków azjatyckich. Żałuje, że w naszym kraju jest ich tak
mało, a jeśli już są dostępne to mają niebotyczne ceny! Wracając do tematu maseczki…
Jeśli nie macie pod ręką akurat tej koreańskiej to możecie sięgnąć po te od
Garnier! Jest świetna i każda z was może dopasować ją do swoich potrzeb.
Pamiętajcie aby nadmiar kosmetyku, którymi są nasączone rozprowadzić po całej
twarzy i dekolcie. Wasza skóra będzie wam za to wdzięczna, a wy poczujecie się
rewelacyjnie. A teraz bawcie się dobrze ;)
środa, 6 września 2017
30- zacznij czytać nową książkę!
A gdyby tak dać się porwać nowej
opowieści? A może dowiedzieć się czegoś ciekawego? A gdyby tak zacząć czytać
zupełnie nową książkę? Taką decyzję podjęłam ostatnio, zaczynamy coś nowego.
Mój wybór padł na najnowszą publikację Tatiany Mindewicz –Puacz, znanej z
programu rozrywkowego emitowanego przez TVN, Projekt Lady. Przyznam szczerze,
że tę edycję oglądałam regularnie, nie ze względu na uczestniczki, ale właśnie
ze względu na Tatianę (oraz fenomenalną Irenę Kamińską- Ramomską). Zawsze z
ciekawością słuchałam jej rad i wypowiedzi i mimo, że były niejednokrotnie
krytykowane przez widzów ja wyciągałam swoje własne wnioski. Książka nosi tytuł
„Luz. I tak nie będę idealna”, jest o tym jak zbudować poczucie własnej
wartości, jak przestać dążyć do ideału i jak pozbyć się zachowań małej
dziewczynki. To książka trochę o tym jak dorosnąć, jak zacząć brać
odpowiedzialność za własne czyny i jak dokonywać wyborów zgodnie w własnym
sumieniem i w końcu przestać się martwić tym co pomyślą o nas inni. Przyznaję,
że jeszcze jej nie przeczytałam do końca, ale już z czystym sumieniem mogę wam
ją polecić.