środa, 9 sierpnia 2017

14 of 167



Zauważyłam, że nikt nie zagląda na bloga. To zabawne, ale z początku wcale mi na tym nie zależało, ale teraz… Świadomość, że ktoś czyta moje przemyślenia dodałaby mi otuchy. Z drugiej strony, jeśli ktoś z moich znajomych czytałby te żale to może lepiej będzie jeśli zostanie tak jak jest. Może powinnam zmienić kierunek, może powinnam zrezygnować? Czuję, że mam światu coś do przekazania, ale kiedy przychodzi co do czego nie wiem co napisać. Kiedyś czytałam książkę sławnego blogera, który stwierdził, że należy po prostu pisać. Pisać, pisać i jeszcze raz pisać, a w końcu konkretny kierunek się wyklaruje. Najdłużej prowadziłam lifestylowego bloga przez dziesięć miesięcy. Dzisiaj mija dwa tygodnie, a ja myślę, że już nie mam na to siły. Być może jest tak dlatego, że staram się publikować codziennie i umieszczać zdjęcia własnego autorstwa, na robienie których mam coraz mniej pomysłów. Nie wiem co dalej, ale będę starać się z całych sił żeby przetrwać ten czas. Jeśli pomyślę, że zostało 153 dni to zaczyna mnie mdlić. Ile jeszcze takich trudnych dni przede mną?