Ok, wiem że dzisiaj jest
poniedziałek, i że zapewne spora cześć z was jutro musi wrócić do szkoły, ale z
tym wpisem nosiłam się już od jakiegoś czasu. O co chodzi? O segregowanie ubrań
w szafie! Nie, nie dzisiaj, ale być może już jutro. Na pewno macie masę ubrań,
w których od dawna nie chodzicie lub zostawiliście sobie „do sprzątania” ( ja
jak się okazało miałam takich koszulek dziewięć, a chodziłam w trzech). Brzmi
znajomo? Pora się za to zabrać i to sumiennie! Ostatnio przeczytałam bardzo
fajne zdanie, niestety nie wiem do kogo należy, „Nie potrzebujesz więcej
miejsca, potrzebujesz mniej rzeczy” i muszę przyznać, że zainspirowałam się i
postanowiłam w końcu zrobić porządek. Rzeczy w lepszym stanie zostały oddane
znajomym, a te w gorszym po prostu wyrzuciłam. W szafie od razu zrobiło się
luźniej i tak jakby przejrzyściej. Kiedy przezywam gorsze chwile potrafię być ogromną
bałaganiarą, ale kiedy nastrój mi się poprawia robię generalny „remont”.
Polecam wszystkim!